W miniony weekend doszło do zatrzymania kierowcy, który ewidentnie naruszył przepisy ruchu drogowego. 44-letni obywatel Gruzji został zatrzymany przez policję za przekroczenie dozwolonej prędkości, ale to nie był koniec jego problemów. Badanie alkomatem wykazało obecność alkoholu, mimo jego zapewnień o niepiciu napojów wyskokowych. Jakie konsekwencje czekają na niego po tym incydencie?
Kierujący Mercedesem mężczyzna został zatrzymany w miejscowości Czaplinek przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego, po tym jak przekroczył dozwoloną prędkość o 26 km/h. W trakcie kontroli, policjanci zyskali podejrzenie, że może on być pod wpływem alkoholu. Po przeprowadzeniu badania alkomatem ich przypuszczenia znalazły potwierdzenie – mężczyzna miał 0,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, co stanowi poważne wykroczenie.
Na dodatkowe pytania funkcjonariuszy dotyczące obecności alkoholu w jego organizmie, kierowca zaskoczył ich swoją odpowiedzią, twierdząc, że pił jedynie herbatkę i zjadł kiełbaskę na giełdzie. Mężczyzna stracił swoje prawo jazdy, a następnie został przewieziony do Komisariatu Policji w Górze Kalwarii. O dalszych konsekwencjach w tej sprawie zdecyduje piaseczyński sąd, który może nałożyć na niego karę aresztu, grzywnę minimum 2500 zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów w przyszłości. To zdarzenie przypomina, że nawet małe ilości alkoholu mogą zagrażać bezpieczeństwu na drodze.
Źródło: Policja Warszawa
Oceń: Kierowca na giełdzie myślał, że wypił tylko herbatkę, ale alkomat nie kłamie
Zobacz Także